Korzystając z w miarę ładnej pogody wybraliśmy się wraz z p. Kasią i jej córką no i rzecz jasna z jej labradorami nad jeziorko. Mamy parę fotek. Było nas (labradorów) sześcioro. Trzy czarnuchy, dwa biszkopty i jeden czekoladek + owczarek środkowoazjatycki i niemiecki.
Może nie jest to nie wiadomo co , ale się pochwalimy:) Sindi, kiedy idziemy na spacer wieszam jej smycz na klamce od drzwi, idę pod bramę. Daję komendę weź smycz. Sindi ściąga ją łapą z klamki, a potem bierze smycz w pysk i przynosi. ALE. Nie bierze jej za jeden koniec. Składa ją na pół i przynosi.
Doskonalimy komendę ,,ósemka''. I czas wybrać wkońcu porządne szelki, próbuję jeszcze tego może coś zdziała na tą bestię, gdyż kolczatka nie bardzo mi się uśmiecha.
Dobra, a teraz obiecane fotki:)
| |
Ziewamy- w drodze nad jezioro. |
|
W przygotowaniu do aportu. |
|
Sfora |
|
Jerry - p. Kasi. |
|
Latamy:) |
|
Skok w wykonaniu Kaśki. |
|
Powrót- jak widać Sindi zmęczona:)... wkońcu;p |
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawa autorskie zastrzeżone.
Wow . Skąd tyle Labków ?
OdpowiedzUsuńFajny post :D
Nigdy nie widziałam sfory labradorów.Ładnie się prezentuje.Pozdrawiamy.Widać spacerek się udał:).
OdpowiedzUsuńNa żywo fajniej:)
OdpowiedzUsuńLabki są p. Kasi. Moja tylko Sinducha, córka tej biszkopciary skaczącej z pomostu.
Ja też tyle chce labków ;)
OdpowiedzUsuńa szczególnie czekoladkę:):)
Super zdjęcia pozdrawiamy Was ;*
Ojej ile labciów :)
OdpowiedzUsuńSindi pewnie była szczęśliwa . Śliczne zdjęcia :)
Fajny mieliście spacerek :]
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tylu labków.
Tyle labów to ja nawet na wystawie nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńAlicja-dogfrisbee
(nie chciało mi się logować :))